Tym razem za kierunek obraliśmy sobie okolice Poznania. Biwak rozbiliśmy "u rolnika" za 10 PLN od głowy nad stawami z karpiem :)
Jak się później okazało, facet bardzo w porządku. Przyszedł, posiedział z nami przy ognisku, pogadał, a na koniec jeszcze nam krzesła dowiózł - słowem swój chłop!
Jak się później okazało, facet bardzo w porządku. Przyszedł, posiedział z nami przy ognisku, pogadał, a na koniec jeszcze nam krzesła dowiózł - słowem swój chłop!
... a materac Dzik dmucha tak:
Miejsce docelowe, tutaj rozbiliśmy obóz
Warunki były lepsze niż zazwyczaj. Głównie za sprawą wysokiej klasy toalet zlokalizowanych nieopodal stawów ;)
Wschodzący księżyc nad stawami. Nice!